Najprawdopodobniej latem 1937 roku w trakcie prac związanych z budową szosy na linii Żuromin – Rypin na odcinku poniatowskim zupełnie przypadkowo natrafiono na wczesnośredniowieczne cmentarzysko. Ze zniszczonych grobów szkieletowych wydobyto dwa kabłączki skroniowe wykonane z brązu, krzesiwo ogniwkowe, nóż żelazny, cztery paciorki, w tym 2 z krwawnika, 1 z fluorytu oraz 1 ze szkła. Znalezione przedmioty oraz lokalizacja odkrycia dały podstawę do wysunięcia tezy jakoby pochodziło ono z XI wieku i miało charakter pozakościelny. Żadnych dodatkowych badań archeologicznych nie poczyniono. W literaturze przedmiotu poza bliżej nieokreślonym położeniem cmentarzyska nie natrafiamy na żaden konkret. Nie żyją już niestety świadkowie znaleziska. Mieszkająca w Sierpcu wdowa po ówczesnym drogomistrzu nadzorującym roboty drogowe, mimo iż była ongiś poniatowianką i miała świadomość odkrycia, nie znała jednak dokładnego jego położenia.
Z niezmiernym rozgoryczeniem zmuszonym byłem przyjąć do wiadomości fakt, że znalezione przedmioty nie są skatalogowane i zapewne w 1949 roku po upaństwowieniu Muzeum TNP w Płocku uległy przemieszaniu bądź co gorsza zagubieniu. Dość powiedzieć, że jest niemożebnym wyodrębnienie ich z zasobów Muzeum Mazowieckiego w Płocku. Niepokojąca jest zatem świadomość, że w mojej rodzinnej miejscowości istnieją miejsca świadczące o jej pradziejowej tożsamości, a których niestety nie można upamiętnić i nadać należnej rangi. Jednakże istnieją przesłanki pozwalające domniemywać położenie cmentarzyska.
Problematyka ta była przedmiotem terenowej sesji Żuromińskiej Grupy Historycznej w dniu 23.03.2014, która ograniczyła się do interpretacji kartograficznej i oględzin rzeczonego wzniesienia oraz licznie występującego tam materiału ceramicznego będącego pozostałością tzw. siwaków. Zgodnie uznano, że wysunięcie jednoznacznych wniosków wymaga profesjonalnego rozpoznania archeologicznego. O odkryciu zostanie powiadomiony Konserwator Zabytków. Gdyby nasze przypuszczenia okazały się słuszne, odkrycie to byłoby niewątpliwym dopełnieniem znaleziska w Brudnicach i ważnym elementem badań kulturowych średniowiecznego Północnego Mazowsza. Jeśli nie, cóż … to urokliwe miejsce usytuowane nad meandrami Wkry pozostanie dalej królestwem bobrów, żurawi i niestety wszechobecnych kleszczy. My zaś będziemy szukać dalej.
Oryl Marek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz